Auta marki Volkswagen to jedne z najbezpieczniejszych oraz najlepszych aut. Swoją renomę na rynku wyrobiły przez lata i zdecydowanie mają się czym pochwalić. Nowy Tiguan z napędem 1.4 TSI zrobiony na bardzo dobrym podwoziu MQB z pewnością znajdzie swoich wielbicieli. Z zewnątrz prezentuje się bardzo stonowanie. Nie wyróżnia się niczym specjalnym. Łagodna linia nadwozia, ciekawy zmieniony kształt lamp, które mają nowe oświetlenie oraz delikatny, nie ordynarny grill, tworzą całkowicie przyzwoite auto. Pojazd nie rzuca się w oczy, jest raczej skierowany dla eleganckich, ceniących sobie subtelność kierowców. Jednak środek prezentuje się już zdecydowanie lepiej. Jak na Volkswagena przystało jest po męsku i bardzo klasycznie. Dużo miejsca na nogi dla kierowcy i dla pasażerów, oraz bardzo ładny kokpit z dotykową klimatyzacją, to tylko jedne z wielu udogodnień. Wiele pojemnych szufladek i przemyślanych schowków, oraz wygodne podłokietniki z uchwytami na kubki to dodatkowe atrakcje. Z tyłu również mnóstwo miejsca z rozsuwaną i przesuwaną kanapą jak na dobrego SUVa przystało. Bagażnik pojemny, bo około 475 litrów, a po złożeniu kanapy ponad 1000 więcej. A co z silnikiem? Początkowo sceptycyzm brał górę, jednak po kilku testach silnik o mocy 150 KM wraz z silnikiem elektrycznym o mocy 115 KM naprawdę daje radę. Po naładowaniu do pełna możemy przejechać około 40 km, przy normalnej jeździe. Spalanie paliwa w granicach 7 litrów na 100 kilometrów, nie mało, ale nie jest to także zawrotny wynik. Za to Tiguan może się pochwalić wynikami w ruszaniu. Niecałe 8 sekund jak na tak duże auto, to bardzo przyzwoity wynik. Maksymalna prędkość to około 200 km/h , jednak samochód prowadzi się bardzo dobrze, jak za tę cenę. Wersja podstawowa to około 167 tysięcy, ale oczywiście każda bogatsza wersja to kilkanaście tysięcy więcej. Podsumowując nowy Tiguan, nie wyróżnia się spośród swoich kuzynów niczym specjalnym. Jako hybryda jest ciekawą odmianą dla tych, co nie wybierają się w długie podróże.