Pierwszy model Garbusa, jaki wyprodukowała niemiecka firma Volkswagen sprawiła, że nic nie przebije rekordu jaki stary Beetle osiągnął podczas sprzedaży. Około 22 milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie, to rekord nie do prześcignięcia. Wprowadzony do produkcji został po drugiej wojnie światowej pod nazwą Volkswagen Typ 1. W roku 1951 został opracowany nowy wysokoprężny silnik o pojemności 1,3 litra. Z kolei w roku 1971 został usprawniony nowymi amortyzatorami oraz nosił nazwę Super Beetle. Charakteryzował się większą tylną szybą, lepszymi hamulcami oraz panoramiczną szybą przednią. Milionowa wersja Garbusa została wydana w złotej wersji oraz wykończona kamieniami szlachetnymi. W czasach współczesnych powstała nowa wersja nazywana New Beetle, jednak nie wzbudziła ona takich emocji jak pierwsza. Produkowana w Meksyku przede wszystkim kierowana była do kobiet, jednak nie wbiła się w smak oraz gusta pań, mimo że była produkowana na styl Typu 1 tylko z trochę bardziej futurystycznym i bardziej obłym wyglądem. Powstała w wersji cabrio i prezentowała się bardzo ciekawie, oraz hatchback gdzie zmieściły się cztery osoby jednak bez uczucia komfortu. Szeroka gama kolorów z automatyczną skrzynią biegów i z maksymalną mocą 115 KM, też nie wzbudziła wielu wrażeń. Jednak wnętrze cieszyło oko. Kokpit dwukolorowy z prostą, lecz dość elegancką deską rozdzielczą, oraz akcesoriami dedykowanymi lepszej jeździe. Mnóstwo uchwytów i schowków przydatnych w długich i miejskich podróżach. Jednak cena New Beetle trochę przytłaczająca, nie mówiąc już o wersjach rozbudowanych. Z kolei najnowsza wersja Garbusa niestety nie różni się niczym od swojej poprzedniczki. Trochę bardziej kanciasta z dłuższą maską nie wzbudza większego poruszenia. Tutaj z kolei zachwyca wnętrze. Bardzo dobrej jakości materiały oraz nowoczesne wykończenia i asystenci podróży sprawdzają się w każdej roli. Dodatkowo więcej miejsca na tylnych siedzeniach oraz duży bagażnik to tylko kilka z najnowszych udogodnień nowego Garbusa. Jednak czy można go nazwać godnym następcą? To musicie sprawdzić sami.